Na wstępie zaznaczam, że nie należę do amatorów tzw. fast foodów, jedzenia na wynos. Zdecydowanie preferuję domowe, swojskie (zdrowe) jadło. Jednakże nawet żywieniowym ortodoksom zdarzają się odstępstwa od zasad. I muszę przyznać, że tak sporadycznie popełniane kulinarne grzeszki, smakują naprawdę wyjątkowo.
A kiedy zabraknie czasu na kulinarne wyczyny…
Od razu muszę też wyjaśnić, że prawdziwej pizzy nie uważam za fast food. Wręcz przeciwnie, dobra pizza to nie lada kulinarny wyczyn. Wiem, bo kilka razy zmierzyłam się z tym zagadnieniem w mojej kuchni i efekty były dość średnie. Skąd taki wstęp i obrona pizzy? Otóż w ferworze aranżacyjnych prac, zmian w naszym mieszkaniu oraz w natłoku zawodowych spraw, trochę nam ostatnio zabrakło czasu. Zarówno na zakupy do lodówki, jak również na pichcenie, gotowanie, przyrządzanie. Dzielnie odżywialiśmy się kanapkami i warzywnymi mrożonkami przez jakiś czas, aż pewnego dnia niemalże równocześnie zbuntowaliśmy się na ten monotonny jadłospis. Niestety w lodówce było głównie światło oraz masło i jogurt. Z jadalnych pełnowartościowych rzeczy mieliśmy jedynie karmę dla naszego psiaka…
…dobra pizza to jest to!
Na pomysł zamówienia pizzy z dostawą do domu wpadłam ja. Co prawda jestem za sprawiedliwym i równym podziałem obowiązków, ale za wyżywienie czuję się jednak odpowiedzialna. Przyznaję, że nie mam doświadczenia w kwestii dobrych pizzerii, dlatego postanowiłam poszukać porad w sieci. Natomiast mój małżonek bez wahania i bez głębszego namysłu natychmiast wskazał na
dostępne online Dominos pizza menu
. Swoją drogą daje mi to trochę do myślenia na temat jego diety poza domem…
Muszę jednak przyznać, że mój smakosz naprawdę dobrze wybrał. Pizza, którą zamówiłam dla siebie (Feta&Spinach) imponowała nie tylko smakiem, i znakomitym ciastem, ale również rozmiarem. Tymczasem okazało się, że zjadłam większość tego niestety kalorycznego przysmaku. Małżonek po skonsumowaniu okazałej porcji gorącej nowości pod nazwą Hypnotica oraz po krótkiej przerwie, skonsumował również resztę mojej bezmięsnej pizzy.
Muszę przyznać, że Dominos pizza menu zostało przypięte do naszej tablicy informacji ważnych i potrzebnych. Oczywiście nie mam zamiaru opierać naszej diety o najsmaczniejszą nawet pizzę. Ale czasami, dla odmiany, kiedy lodówka zaświeci światłem i pustkami… No dobrze, przyznam się, kiedy znów nabierzemy apetytu na domową ucztę we włoskim stylu.
Zdjęcia: Shutterstock, entuzjascipizzy.pl