Na różnych etapach edukacji lepiej odnajdywałam się na zajęciach z przedmiotów humanistycznych, choć z matematyką również nie miałam większych problemów. Niemniej jednak do dziś pamiętam, że wiele moich koleżanek i kolegów drżało przed każdą lekcją królowej nauk, a pytanie jak być dobrym z matematyki było jednym z tych, na które nikt nie znał odpowiedzi. Utarło się bowiem, że z matmy jest się dobrym albo… nie. I nic tego nie zmieni.
Matematyka – trudne pytania
Do tematu wróciłam ostatnio, wiele lat po maturze (zdanej całkiem nieźle), kiedy okazało się, że córka naszych przyjaciół, świeżo upieczona licealistka, kończy pierwszy rok nauki z mocno kiepską oceną z matematyki. Oczywiście ku wielkiemu rozczarowaniu rodziców, ponieważ dotychczas była całkiem dobrą uczennicą. Zainteresowałam się zagadnieniem, bo z tzw. „swoich czasów” pamiętam, że właśnie średnia szkoła dawała nieźle popalić matematycznie. Na bardzo ciekawy tekst na ten temat trafiłam poszukując odpowiedzi na skądinąd ważne pytania:
• Dlaczego liceum to matematyczna orka i pasmo niepowodzeń w przypadku wielu uczniów?
• Czy problem rzeczywiście dotyczy tylko edukacji w szkole średniej?
• I wreszcie zasadnicza kwestia – jak być dobrym z matematyki?
Kiedy zaczynają się kłopoty matematyczne?
Lektura artykułu „Matematyka w liceum – jak skutecznie jej uczyć?” dała mi naprawdę do myślenia. Trudno bowiem nie zgodzić się z postawionymi tezami oraz z wnioskami. Nie zakwestionuję również tego, że zdawalność matury z matematyki na poziomie 72 % (rok 2015) nie napawa optymizmem. Wnioski zaprezentowane w artykule są nie tylko logicznie uzasadnione, ale wręcz oczywiste dla nauczycieli, uczniów ich rodziców. Problemy z matematyką nie zaczynają się w szkole średniej, są konsekwencją błędów, których początki sięgają nauczania początkowego. Już na tym etapie pojawiają się pierwsze przeszkody, na ogół pomijane i przemilczane, zarówno przez ucznia, jak i przez nauczyciela. Poza tym można powiedzieć, że metody nauczania coraz częściej nie nadążają za potrzebami, możliwościami i realiami w jakich funkcjonują uczniowie. A zatem nadal edukacja opiera się na dziwnych zadaniach oderwanych od rzeczywistości. Nie rezygnujemy z„kucia” na pamięć, bez zrozumienia. Brakuje też zastosowania ułatwiających naukę umiejętności:
• myślenia przyczynowo-skutkowego,
• klasyfikacji,
• hierarchizacji,
• przewidywania.
• poczucia sensu.
Szkoła średnia – matematyczny survival?
Szkołą średnia jest natomiast rzuceniem ucznia na głęboką wodę, bez zabezpieczenia, często bez kół ratunkowych. Czasu jest mało (trzy lata), materiału dużo, zdarza się, że nie starcza czasu na zatrzymanie się przy matematycznych wyzwaniach i problemach ucznia. Ponadto nadal pozostaje kwestia niedostosowania metod nauczania do dzisiejszych realiów. A przecież można sięgać po nowoczesne technologie czy przełożenie matematycznych reguł na codzienne sytuacje, ponieważ najskuteczniej uczymy się poprzez działanie.
W artykule „Matematyka w liceum – jak skutecznie jej uczyć?” znalazłam informację o programie grantowym mPotęga prowadzonym przez mBank
. Oczywiście zajrzałam, poczytałam i stwierdzam, że wsparcie finansowe dla szkół, pedagogów i uczniów, którym się chce chcieć to świetny pomysł. Przyznam, że sama chętnie uczyłabym się matematyki poprzez różnego rodzaju gry, symulacje, zastosowanie matematycznych reguł w życiowych, realnych okolicznościach. Ale najważniejsze, że zgodnie z założeniami praktycznie
każdy uczeń może znaleźć swoją odpowiedź na pytanie „jak być dobrym z matematyki”
.
Zdjęcia: Shutterstock, mpotega.pl, alliexpres.com