Mam zasady dotyczące diety i oczywiście staram się ich przestrzegać. Jak każdy mam również słabości, przysmaki, dania, przy których zasady bledną. Dla niektórych będą to ulubione czekoladki, inni nie potrafią odmówić sobie fastfoodowych frytek raz na jakiś czas. Moja dietetyczna pięta achillesowa to mistrzostwo świata w kategorii kanapek, czyli zapiekanka croque monsieur oraz gofry, czasami.
Francuskie kanapki croque
Zapewne pojawi się teraz pytanie cóż to jest ta tajemniczo brzmiąca potrawa – croque monsieur. Jak wskazuje nazwa smakołyk wywodzi się z Francji, gdzie funkcjonują dwie wersje zapiekanki – Croque Madame lub Croque Monsieur. Początek wygląda jak przy zwykłej, banalnej kanapce – szynkę i ser umieszcza się między dwiema kromkami chleba. Potem wstępnie podszykowaną kanapkę należy posypać dobrym serem, np. ementalerem. Na „wersji żeńskiej” można dodatkowo ułożyć jajko sadzone. Można również chlebki namoczyć w rozbełtanym jajku. Taką kompozycję umieszcza się w piekarniku, a najlepiej w specjalnym opiekaczu. I w ten sposób obnażyłam jedną z moich słabostek, czyli pyszne chrupiące (croque) sandwiche z opiekacza.
Opiekacz nie tylko do kanapek
Generalnie jestem fanką zapiekanych kanapek, uwielbiam gofry, naleśniki, a zatem jak widać może być kalorycznie. Na szczęście nie jadam przysmaków zbyt często. Dlatego też mam bardzo mieszane uczucia, od kiedy mąż zaproponował kupno porządnego, profesjonalnego opiekacza. Według niego dzięki takiemu urządzeniu znacznie oszczędzimy na czasie i finansach. Dotychczas ciepłe kanapki wymagały nagrzewania piekarnika, oczekiwania, co jak łatwo się domyślić nie jest energooszczędne. Oczywiście marzą mi się klasyczne sandwiche, chrupiące i świeżutkie w kilka chwil. Obawiam się jednak, że przy takim urządzeniu pieczone rarytasy częściej będą gościć w naszym menu. Tym bardziej, że nowoczesne opiekacze nie tylko wyglądają efektownie, ale także mogą naprawdę wiele. Są to małe, ergonomiczne urządzenia dwa czy trzy w jednym, czyli takie, w których przygotuję również świeże, domowe gofry albo grillowane dania. Największe wrażenie zrobił na mnie opiekacz Tefal model Snack Collection, w którym można skompletować aż 12 zestawów różnych płyt do wypieku. Standardowo zawiera 4 zestawy – do kanapek-muszelek, gofrów, panini oraz ciastek. Opiekacz może być również wyposażony w płyty do gofrów w kształcę serca, rurek, wafli, opiekanych trójkątnych kanapek, tostów francuskich, naleśników i pączków amerykańskich oraz pierożków.
Oczywiście nie jest to jedyny
opiekacz w ofercie Tefal
. I wszystkie są bardzo praktyczne, mają wiele funkcji oraz udogodnień dla użytkownika. Model Snack Collection zachwyca ze względu na multifunkcjonalność. Choć nieco obawiam się rozsmakowania w gofrach (niezależnie od kształtu) czy też w kuszących kanapkach prosto z opiekacza – pysznych, pachnących, chrupiących.
Póki co wybieramy teoretycznie i wirtualnie. Wierni marce Tefal przeszukaliśmy fora na temat, opinie, i generalnie jestem bardzo na tak. Tym bardziej, że w przypadku mojego męża decyzja chyba zapadła i niemalże robi w kuchni miejsce na wielofunkcyjny opiekacz Tefal. Zwłaszcza, że tak jak ja, z wielkim apetytem jada francuskie zapiekanki Croque oraz pyszne panini z pszennych bułeczek. Na deser gofry, jak serca oczywiście, i już… obydwoje jesteśmy przekonani do kupna opiekacza.
Zdjęcia: tefal.pl, shutterstok