Mam kapryśną cerę. Odkąd pamiętam zawsze sprawiała mi sporo problemów. Była nastoletnia burza hormonów i trądzik, potem cera przesuszona – jakby nie patrzeć za czasów mojej nastoletniości nie było aż tak skutecznych preparatów dla niebogi, która jak ja, zmaga się z pryszczami.
Trudna cera nie-młodzieńcza
Niestety mimo tego, że wczesne lata młodzieńcze i czas nastoletnich uniesień mam już za sobą, problemy z cerą nadal dają o sobie znać. Co prawda trądzik młodzieńczy już mnie dotyczy (nie te lata….), ale nadal zdarza mi się używać kosmetyków, które matują cerę, oczyszczają ją i są przy tym łagodne. Nie wiedzieć czemu wraz nadejściem wiosny, już na jej powitanie moja cera zaczyna być bardziej błyszcząca. Zdarza się nawet, że na twarzy pojawiają się znów koszmarne wspomnienia młodości, czyli pryszcze.
Nivea z polecenia
Od lat mam zaufanie do kosmetyków Nivea, ale szczerze mówiąc nie wiedziałam, ze tak chętnie będę używać serii przeznaczonej raczej dla młodszych ode nie osób, czyli Nivea Pure Effect. Tak naprawdę nawet nie interesowałam się tym asortymentem, ponieważ kojarzył mi się z nastolatkami, które nakładają maseczki, peeling na swoje młode buzie i myślą intensywnie o tym, jak się pozbyć pryszczy przed weekendową imprezą.
Jak zwykle zadziała najskuteczniejsza forma promocji, czyli tzw. poczta pantoflowa, sąsiedzki marketing szeptany. Podczas niezobowiązującej pogawędki z miłą skądinąd sąsiadką, dowiedziałam się, że podkrada nastoletniej córce
kosmetyki Nivea Pure Effect
, ponieważ także miewa problemy z błyszczącym nosem oraz zaskórnikami.
Efektywnie z Pure Effect
Zachęcona zarówno poradą, jak i naprawdę ładną cerą sąsiadki zakupiłam podstawowy zestaw. W moim przypadku jest to żel do mycia twarzy, tonik, Nivea Pure Effect Matt Beaty – krem nawilżający i lekki podkład oraz krem na niedoskonałości. Używam takiego zestawu już od pewnego czasu i muszę powiedzieć, że jestem bardzo mile zaskoczona. Wbrew pozorom marka zadbała nie tylko o to jak się pozbyć pryszczy, kiedy ma się lat naście. Moja nieco starsza cera jest ładna, czysta, a przy tym nie jest sucha i podrażniona. Lekki krem – podkład jest idealny na co dzień, a wszystkie kosmetyki są łagodne i co szczególnie ważne niekomedogenne, czyli nie zatykają porów.
A przy tym jakie to miłe uczucie, kiedy używam kosmetyków, które zawsze kojarzyły mi się z toaletką nastolatek i bardzo młodych kobiet.