Mam świadomość swoich mocnych i słabych stron, oczywiście atuty staram się podkreślać i eksponować, a ewentualne (według mojego małżonka – wyimaginowane) mankamenty sprytnie maskuję. Cóż jednak zrobić, kiedy jeden z moich walorów jest poważnie zagrożony i to nie tylko pod względem estetycznym?
Realna i dość poważna groźba zawisła nad moimi podobno całkiem zgrabnymi nogami, chodzi oczywiście o prawdziwą zmorę wielu kobiet, czyli żylaki. Choć warto pamiętać, że to poważne schorzenie nie omija również mężczyzn.
Co warto wiedzieć o krążeniu
O tym, że krew krąży w tętnicach i żyłach wiemy wszyscy. Nie każdy jednak ma świadomość skąd biorą się te okropne i niebezpieczne żylaki. Otóż utleniona krew jest rozprowadzana po całym organizmie dzięki sieci tętnic. Po dotlenieniu wszystkich tkanek i komórek krew wraca do serca żyłami, ale jest to już droga trudniejsza, bo pod górę. Dzięki zastawkom, które zamykają się, kiedy krew próbuje zawracać, nie dochodzi do cofania się krwi. Problem pojawia się wówczas, gdy z różnych powodów zastawki nie działają prawidłowo. Może to wynikać z czynników genetycznych, wrodzonych uszkodzeń albo z trybu życia (mało ruchu, słabe mięśnie, nadwaga itp.).
Kiedy zastawki nie działają jak należy
Jak łatwo się domyślić ciśnienie krwi wzrasta i coraz mocniej uciska ona na ściany żył w nogach, które zaczynają się rozszerzać i nie wracają już do pierwotnej postaci – powstają żylaki, które tworzą się w żyłach powierzchniowych.
Warto wiedzieć, że w już w początkowej fazie choroby żylakowej jej objawy są dość charakterystyczne i powinny zwrócić naszą uwagę. A zatem ciężkie nogi, opuchnięte wieczorem kostki, ból w łydkach po dłuższym staniu czy siedzeniu oraz tzw. pajączki – to wyraźne sygnały, które należy skonsultować z lekarzem. Taki okres przedżylakowy może trwać nawet kilka lat. Dalszy etap choroby może mieć naprawdę ciężki przebieg. Bóle są coraz bardziej dotkliwe, prześwitujące żyły i zgrubienia widać nawet z daleka. Następnie może pojawiać się twardzina czyli zrogowaciała twarda skóra w okolicach kostek oraz bolesne rany i owrzodzenia np. na podudziach. Najważniejsze, że nie jest to jedynie problem natury estetycznej. Schorzenia żył, żylaki, zakrzepowe zapalenie to jednostki chorobowe zagrażające życiu.
Czynniki ryzyka – co sprzyja powstawaniu żylaków.
Przede wszystkim jest to schorzenie o podłożu genetycznym. Przy czym skłonność do żylaków można odziedziczyć nie tylko po rodzicach, ale również po dziadkach czy pradziadkach. Na powstanie żylaków wpływają też zaburzenia hormonalne (stąd większa częstotliwość u kobiet), a także przebyte ciąże. Żylaki częściej pojawiają się u osób które nie ćwiczą, mają problemy z nadwagą i otyłością. Tryb życia siedzący, stojąca praca to kolejne czynniki ryzyka. Podobnie jak noszenie zbyt obcisłych ubrań, podkolanówek czy butów na wysokich obcasach. Jak się okazuje żylakom sprzyjają również skłonności do zaparć oraz dieta uboga w błonnik i witaminę C.
Jeśli chodzi o mnie jestem poniekąd skazana na żylakowy alert, ponieważ problemy z krążeniem i tendencje do poszerzonych żył są u nas rodzinne. Dlatego staram się stosować do zasad profilaktyki. Takich jak chociażby unikanie długotrwałego siedzenia, staram się nie zaplatać nóg i nie siedzieć w eleganckiej pozycji – noga na nogę. Dużo się ruszam, uwielbiam sport i różne formy aktywności, jem zdrowo. Wyzwaniem są naprzemienne chłodne i ciepłe natryski, ale staram się. Nie wyleguję się na słońcu i unikam niewygodnych obcisłych ubrań oraz bielizny. Wysokie obcasy noszę rzadko i niezbyt długo. No i oczywiście mój ulubiony relaks z nogami uniesionymi do góry…
Zdjęcia: Shutterstock