W samym środku lata tematem numer jeden są… upały. Pomyśleć tylko, że tak bardzo tęskniłam za latem podczas listopadowych czy marcowych wieczorów. Tegoroczny, gorący, sierpniowy maraton upałów daje się we znaki nawet najbardziej zagorzałym wielbicielom tropikalnych klimatów. Ale zamiast narzekać postanowiłam znaleźć i wprowadzić w życie najskuteczniejsze sposoby radzenia sobie z zawrotnymi temperaturami.
Oczywiście znam zasadę, którą z powodzeniem stosują od wieków mieszkańcy śródziemnomorskich krajów. Wiem, że sjesta w godzinach największych upałów (11:00-14:00) to najlepsze rozwiązanie. Ale nie oszukujmy się, na co dzień – poza urlopem jest to nadal opcja nieosiągalna. Pomimo, że warunki pogodowe jak najbardziej uzasadniałyby relaks we wczesnych godzinach popołudniowych. A zatem trzeba rozejrzeć się za metodami, które może zastosować praktycznie każdy.
Naprawdę woda to życie
Wiadomo, że w czasie upałów najważniejsze jest nawadnianie organizmu. Wbrew pozorom ogromne znaczenie ma co pijemy i wcale nie wystarczy zwykła woda. Warto zastosować metodę praktykowaną przez doświadczonych żeglarzy, czyli herbatę (wcale nie zimną) z odrobiną soli. Brzmi dziwnie? Zapewne, ale pamiętajmy o tym, że sól pomaga zatrzymać wodę, a ponadto uzupełnia cenne elektrolity. Jeśli solona herbata to zbyt duże wyzwanie, warto wzbogacić wodę np. sokiem wyciśniętym z cytryny. Zdecydowanie lepiej gasi pragnienie. Wodę naszemu organizmowi dostarczymy także zajadając pyszne arbuzy, które w ponad 90 procentach składają się z wody. Podobnie jak rodzime, swojskie ogórki.
Jemy lekko i przyjemnie
Jeśli chodzi o to, co jemy w czasie upałów, zdecydowanie odradza się ciężkie, smażone, kaloryczne dania. Zamiast imponującego schabowego warto chrupać lekkie sałatki, surówki, zajadać chłodniki. Świeże owoce, warzywa, od czasu do czasu lody – to niezły pomysł na sierpniowe upały. Warto bowiem pamiętać, że trawienie sytego, ciężkiego posiłku to również bardzo duży wydatek energetyczny dla naszego organizmu. Swoją drogą ciekawe jak do tej zasady ma się nowa, polska, „świecka tradycja”, czyli letnie wieczory przy grillowych ucztach.
Chłodzimy się
Jeśli chodzi o pomieszczenia, w których przebywamy, pracujemy, mieszkamy-dobrym sposobem jest rozstawienie miseczek z kostkami lodu, butelek z zamrożoną wodą albo chociaż misek z wodą. Sprawdza się też rozwieszenie w wietrzonych pomieszczeniach mokrych prześcieradeł czy ręczników. Oczywiście ubieramy się lekko, w odzież z naturalnych tkanin, pamiętając o chronieniu głowy, oczu przed promieniami słonecznymi
Poza tym jak zawsze najważniejszy jest zdrowy rozsądek. A zatem jeśli nie musimy opuszczać domu, lepiej przeczekać największe upały wewnątrz, unikając ryzyka przegrzania czy nawet udaru słonecznego. Unikamy również zbędnego wysiłku, warto darować sobie mocną kawę i alkohole.
Zdjęcia: Shutterstock, Pinterest